Odpowiedź na pytanie, które zadałem w tytule, jest jasna -
bohater to bohater, postać, która pojawia się i (zazwyczaj) działa w dowolnym
piśmie, filmie, grze itd. Co jednak robi owa postać? W jaki sposób działa? Kto się nią staje?
Na to pytanie próbował odpowiedzieć J. Campbell, człowiek, dzięki któremu mamy dzisiaj Gwiezdne Wojny, Króla Lwa i ciągle-takie-same filmy Disneya. Starał się on spełnić sen strukturalistów – pokazać, że wszystkie narracje korzystają z tej samej konstrukcji, zbudowane są z tych samych pierwotnych wątków i wreszcie – że ich bohaterowie nie różnią się od siebie. Zaraz, jak to - czy Simba może być podobny do Luka Skywalkera? Z perspektywy monomitu (tak Campbell nazwał swoją teorię) – to ta sama postać, ponieważ ich wybory, etapy ich podróży i rola w powieści nie różnią się od siebie. Obaj realizują ten sam schemat, niezmienny od czasów Eposu o Gilgameszu: z ciepła rodzinnego domu wyruszają na spotkanie ciemności, przechodzą liczne próby, odnajdują swojego mentora (Yoda = Rafiki), przechodzą przemianę w odludnym miejscu…
Na to pytanie próbował odpowiedzieć J. Campbell, człowiek, dzięki któremu mamy dzisiaj Gwiezdne Wojny, Króla Lwa i ciągle-takie-same filmy Disneya. Starał się on spełnić sen strukturalistów – pokazać, że wszystkie narracje korzystają z tej samej konstrukcji, zbudowane są z tych samych pierwotnych wątków i wreszcie – że ich bohaterowie nie różnią się od siebie. Zaraz, jak to - czy Simba może być podobny do Luka Skywalkera? Z perspektywy monomitu (tak Campbell nazwał swoją teorię) – to ta sama postać, ponieważ ich wybory, etapy ich podróży i rola w powieści nie różnią się od siebie. Obaj realizują ten sam schemat, niezmienny od czasów Eposu o Gilgameszu: z ciepła rodzinnego domu wyruszają na spotkanie ciemności, przechodzą liczne próby, odnajdują swojego mentora (Yoda = Rafiki), przechodzą przemianę w odludnym miejscu…
Czy jednak teoria Campbella może powiedzieć nam coś o samym bohaterze lub o nas, czy też opisuje po prostu etapy jego podróży (czyli to, co widoczne jest gołym okiem i bez „stosowania” monomitu), a może monomit znajduje zastosowanie tylko na etapie produkcji? Przede wszystkim, należy zwrócić uwagę na to, że bohater, mimo iż w teorii może być każdym, ma jednak kilka kluczowych cech. Po pierwsze jest podróżnikiem, tym, kto przeciwstawia się trudnościom, pokonuje wyzwanie drogi, a po drugie – z perspektywy zamkniętej opowieści, bohater ukończył podróż (i otrzymał nagrodę). Przyjrzyjmy się teraz temu, co atakuje nas zaraz po wejściu na stronę grywalizacyjnego projektu edukacyjnego codecademy.com:
programowanie? bułka z masłem. |
Wracając jednak do codecademy.com – ponieważ reklama pokazuje nam coś, co jest spodziewaną częścią większej opowieści, odbiorca może łatwo się zaangażować. Bohater-wzór eliminuje ryzyko nieznanego – ścieżka jest jasna, choć (na szczęście) niepozbawiona przeciwności. Wbrew powszechnej opinii, że wzór/autorytet stanowi głównie model naszych działań (mechanizm „chcę być jak X”, lub „skoro działania X przynoszą korzyść, będę działał jak X”), uważam, że wzór, ukazany w ramach, nawet szczątkowej, narracji, służy odbiorcy przede wszystkim, jako uzasadnienie czyhających nań trudności i bezpieczne (w którym trudności są oczekiwane) miejsce dla własnych działań.
Wszystko, co pozostaje po
takiej reklamie, to nie osoba jakiegoś Tonny’ego, który zrobił karierę, lecz puste
miejsce, które domaga się bohatera, kogoś, kto przejdzie tę samą drogę w tej
samej opowieści. Tonny stał się toposem (gr. topos – miejsce), który może
realizować się tylko, gdy odbiorca raczy udzielić mu swojej osobowości i zechce
odbyć podróż poprzez mit, który buduje firma.
0 komentarze